Jest zima, więc chyba nie ma, co się dziwić, że trochę
przyspałem. W zimowe wieczory rozważałem sens kolejnego posta. Nie
da się ukryć, że mam fotogeniczną mordkę ;-) ale ileż można się panoszyć ze zdjęciami,
które w tak licznych ujęciach przestają różnić się od siebie i zdają się być
monotonne.
Pogubiony w myślach straciłem chęć na
kontynuowanie wpisów. Do akcji reanimacyjnej wkroczył Wujek Michał i Wujek Cichy,
przypominając, czemu założyłem bloga – zachęcali mnie bliscy, którzy lubią moją
postać i zależało Im na udostępnionej możliwości swobodnego przeglądania zdjęć na
fotoblogu.
Faktycznie. Mój blog, to zwykły
fotoblog. Nigdy nie miałem aspiracji pretendowania do konkursów twórczości,
kreatywności czy czegoś w ten deseń. Ucholek.blogspot.com
ma być zwykłym internetowym kącikiem dla bliskich, którym chce się czasem
przenieść w pluszowy i trochę infantylny świat, który nie musi być taki
cholernie na serio - jak to kiedyś pięknie opisała w komentarzu Ciocia Mery.
Od początku blog nie miał misji. Wystarczy misja, którą pełnię w realu. Przypomnę, że buduję mosty. Może nie takie, jak ten w Lewinie Kłodzkim, ale wcale nie mniej ważne w komunikacji ;-)