sobota, 28 marca 2015

Poznajcie mojego brata :)

Stilo - takie imię nosi mój młodszy brat - trafił do nas ze schroniska pod Warszawą. Nie planowaliśmy powiększać rodziny o psa. Nie zamierzaliśmy nawet adopcji pluszaka. Moja opiekunka spotkała go w internecie przez zupełny przypadek. Chyba tą sytuacją sterował ktoś z góry, w wyniku czego przypadek przerodził się w przeznaczenie ;)

Z początku podchodziłem z rezerwą do planu adopcji. Cały czas noszę w serduchu pamięć o moim pierwszym piesku. Jestem bardzo zaborczym misiaczkiem, nie będę ukrywał, że obawiałem się w żywym zwierzaku mocnej konkurencji do człowieczej miłości. Jednak szybko przekonałem się do adopcji i nie żałuję decyzji. 

Nasz Stilo

Fotogeniczny wygląd Stilek odziedziczył po mnie ;) 

Uszatuś i Stiluś



Stilo otrzymał imię na cześć jendnej z latarni morskich. Pomysłów na imię było wiele. Opanowany, zrównoważony charakter pieska zaważył na wyborze imienia.
Stilek jest mądrym i wesołym psiakiem. Lekko nieśmiały i zdystansowany do nieoswojonych ludzi. Nie lubi hałasu i dużej gęstości zaludnienia. Za to kocha spacery i suszone mięso z jelenia. Bardzo dzielnie podróżuje komunikacją miejską. Zbiera masę komplementów. Niestety zdarzyły się też epizody z uszczypnięciem ludzkiej łydki przez zęby Stilka, ale nie przejawia on żadnych agresywnych zachowań. Bardzo go kochamy :)




Post z adresatką...taki krótki list

Moi kochani Mali Czytelnicy z Miasta Łodzi,

Dziękuję Wam za życzenia, maile i całą masę serdeczności, którymi, niczym słodkim miodem, karmiliście moje pluszowe serducho przez kilka ostatnich miesięcy. Nie wiem, czy zdołam Wam wynagrodzić ten długi czas rozłąki. Czuję, że jestem winny wyjaśnienia... 

Wstyd przyznać, ale zaniedbałem bloga... ponieważ zająłem się innym projektami...między innymi profesionalnym fotomodelingiem w livarte.pl, za który bardzo dziękuję Dorocie, Bartkowi, Hugowi, Matyldzie i Tekili :)
Kolejny powód...Powiększyła się nam rodzina. W związku z czym na moich pluszowych barkach spoczęła opieka nad młodszym bratem, któremu pomagałem rozkręcić jego bloga.
Kilka powodów więcej jeszcze mógłbym wymienić, nie chcę jednak odkrywać wszystkich kart i liczę na Wasze zrozumienie i wybaczenie.

Dzięki Waszej pamięci o mnie, a zwłaszcza ostatnim dwóm mailom - od Maciusia, w którym ubolewa, że Bartusiowi nie ma czego czytać, oraz mail od Agatki, w którym wyznaje, że się nudzi na blogu - zmobilizowałem się do pracy nad nowymi postami.

Nie mogę obiecać Wam dobrej zabawy na Człisiowym blogu. Mogę tylko obiecać, że postaram się poprawić.

Z pluszowymi pozdrowieniami,
Wasz kochający Człiś - Miś Uszatek :)

P.S. Jest już wiosna :) czuję ją w plastykowych nozdrzach ;) zobaczcie jaka piękna:

Kilka tygodni temu zasiałem nasionka...

... i wyrosły piękne kwiatki ;)