Póki co, kwiecień plecień, nic nie przeplata, na maksa zima, zero lata :-/
Serdecznie dziękuję Pani Zimie za ubiegłosezonową współpracę i zapraszam ponownie w grudniu. Teraz z utęsknieniem oczekuję przybycia Panny Wiosny.
Zdjęć nowych dawno nie robiłem, ale mam jeszcze trochę starego foto materiału. Skoro śnieg za oknem, nie będzie nic niestosownego w zaprezentowaniu zdjęć z piernikowego weekendu z Agniesią, a było to, ho-ho, w czasach Mikołajka. Wielkanocny Zajączek chyba mi wybaczy te zimowe wspomnienia.
|
Aga napracowała się wałkując ciasto i wycinając pierniczki |
|
Sporo roboty czekało nas przy zdobieniu |
|
Z trudem powstrzymywaliśmy się przed podjadaniem |
|
Dzieła Agnieszki |
|
Piernikowi arcypiekarze ;-) |
|
Dzieła Człisia |
|
Po robocie zasłużyliśmy na kolację |
|
Zmęczeni szykujemy się do spania. Piżamę dostałem od Agi. A na kolanach Tosa - ukochany piesek Agi |
|
|
Powspominać dobra rzecz. Myśli jednak krążą już wokół wiosennych planów, więc oby wreszcie wiosna zdecydowała się zakwitnąć.