Jest mi wstyd. Przedstawiając
mieszkańców Koralusia na blogu w listopadzie i grudniu, w postach pt. „Nasi
Współlokatorzy”, pominąłem starego Przyjaciela. Nie mogę sobie teraz tego
wybaczyć :-(
Dziś chciałbym Wam przedstawić Misia Paddinngtona, któremu poświęcę bardzo dużo
uwagi.
Miś Paddington (w zdrobnieniu
Paddi) urodził się w 1989 roku. Imię dostał na cześć bohatera książki pt. „Miś
zwany Paddington”. Miś Paddi został upatrzony przez witrynę nowego sklepu z
zabawkami na Morenie. Prababcia stała po dwa misie (jeden dla Cioci Ani, drugi
dla Mirki) w bardzo długiej kolejce. Miś mieszkał z nami na Morenie, a to na
łóżku, a to na szafie, ale zawsze siedział razem z pluszowym pieskiem
Szczeniaczkiem. Szczeniaczek chyba miał na imię Dżeki, był przywieziony przez
Ciocię Anię z Łodzi, zdaje się w 1986 roku. Szczeniaczek po dwudziestu paru
latach okazał się być... króliczkiem, na co nikt wcześniej nie zwrócił uwagi i
gdyby nie Dorotka, dalej byśmy tego nie zauważyli.
Kiedy przeprowadzaliśmy się do
Koralusia, Szczeniaczek został na Morenie, a Paddi nie mógł się pogodzić z
wyprowadzką. Zamknął się w skrzyni łóżka, prowadząc życie pustelnika. Ponieważ
łóżko zostało sprzedane Miś Paddi musiał opuścić pojemnik na pościel i
szukaliśmy dla niego odpowiedniego kącika, w którym czułby się dobrze. Jednak
po wyjściu na światło dzienne Paddi zdradził nam swoje marzenie – bardzo
pragnie zamieszkać w Galerii Starych Zabawek. Zaimponowało mi, ale i przeraziło
jego wyznanie. To bardzo odważna decyzja! Sam miałem przygodę z muzeum (opowiem
o tym innym razem), ale nigdy nie myślałem o wyprowadzeniu się na stałe! Nie
chcieliśmy stawać Paddiemu na drodze do spełnienia marzeń. Wysłaliśmy maila i
okazało się, że Galeria bardzo się ucieszyła i chętnie przyjmie naszego
Przyjaciela. Klamka zapadła. Paddi w obliczu urzeczywistnienia marzeń nie
stracił zapału i nadal chciał zamieszkać w Galerii. Wieść dotarła nawet do
Pluszaków mieszkających na Morenie, które się wielce zadziwiły. Decyzję Paddiego
najbardziej przeżywali pluszowi przyjaciele z koralusia i nasza opiekunka.
Odczuwaliśmy żal, ale byliśmy też z Niego bardzo dumni. Dwa tygodnie daliśmy
Paddiemu na podjęcie ostatecznej decyzji. I oto stało się. W niedzielę 13 maja
Miś Paddington opuścił swoje rodzinne gniazdko i ruszył ku wielkiej przygodzie.
Teraz możecie odwiedzić Go w Galerii Starych Zabawek przy ulicy Ogarnej 117/118
w Gdańsku ( http://stare-zabawki.pl/ ).
W dniu rozstania towarzyszyły mi
emocje porównywalne do tych, które odczuwałem czytając książkę „Za pięć godzin
zobaczę Jezusa”, czy przy filmie „Melancholia” - miałem wrażenie, że wraz z opuszczeniem naszego domu przez mojego przyjaciela nastanie jakiś
koniec życia, świata. Wiem, że Paddi tylko się przeprowadził i rozpoczął nowy
etap w swoim życiu. Będzie miał nowych opiekunów, nowych pluszowych przyjaciół,
ale w sercu to zawsze będzie nasz Miś Paddington, choć nie będziemy już
mieszkać razem. No i zawsze będę mógł go odwiedzić w Galerii. Przyjaciele
powinni się odwiedzać.
Wiele rozmyślałem o Paddim, nie
mogłem zrozumieć jego decyzji. Chciałem oddać Mu moje wiklinowe krzesełko, byle
tylko z nami został. Paddi nas kocha, ale na serio wziął się za spełnienie
swojego marzenia. Kto wie, może i moje kiedyś się ziści i zrobię międzynarodową
karierę w kalendarzu dla pluszaków ;-)
Paddiemu życzę miłych wrażeń przy spełnianiu marzeń. Ma Misiu potencjał,
myślę, że ucieszy niejedno oko odwiedzające Galerię przy ulicy Ogarnej. Moja
opiekunka opowiadała, że Galeria Starych Zabawek ma w sobie pozytywną energię, ciepłą
duszę. Mieszka w niej wiele wspaniałych Pluszaków, Plastykusiów i innych
ciekawych Przedmiotów, które „wchodzą w relację” z przyglądającymi się im
ludźmi. Dziś jest nam pusto bez Paddiego, smutno, ale też i radośnie, bo wiemy,
że nasz Przyjaciel jest szczęśliwy w nowym Domu, ma wspaniałych Opiekunów i
perspektywę na piękną przyszłość. Uśmiecham się przez łzy i załączam duuużo fotek.
Miś Paddington
Rodzinna fotka Pluszakow z Koralusia
Moc uścisków na pożegnanie, każdy chciał mieć
pamiątkowe zdjęcie
W drodze do Galerii Starych Zabawek
Galeria Starych Zabawek, czyli w nowym Domu
Niebywałe! Ze względu na więź emocjonalną Miruni z pluszakami nie wierzyłem, że to się stanie na serio. Wcześniej nie wiedziałem, że jest taka Galeria w Gdańsku. Odwiedzę. Popieram decyzję Paddingtona. Bez urazy, ale on ginął w cieniu Uszatka, a tam w Galerii razem z innymi zabawkami wpisze się w historię. Nas już nie będzie, a misiu w Muzeum bawić się świetnie będzie :-)
OdpowiedzUsuńSuper foty. Wygląda jakby naprawdę szedł i to dziarskim krokiem i jakby umiał czytać napis na szyldzie. Wzruszające te zdjęcia, oddają emocje. Uszaty i Pad jakby nie mogli się od siebie odkleić. Fotkę pod drzwiami wysłałbym na jakiś konkurs. Rewelacja. Extra post.
OdpowiedzUsuńUszatku nie obraź się, czuć w postach, że bez ojca jesteś wychowywany. Ale zdjęcia kapitalne. Faktycznie oddają emocje.
OdpowiedzUsuńWróciłem z kwarantanny. Zaległości w czytaniu specjalnie nie mam. Leniłeś się. Dobrze ze juz jestem to cie przyduszę. Nie wiem po jaką cholewę znów edytowałeś profil nie tak miało być i słuchaj rad wujka. Ludzie zróbcie coś mam nagrane 3 wywiady z Uszatkiem a on zgrywa nieśmiałego i nie chce ich umieścić.
OdpowiedzUsuńA ten Padi to taka cicha woda ;)