niedziela, 13 maja 2012

Śpieszmy się kochać Pluszaki!!!


Jest mi wstyd. Przedstawiając mieszkańców Koralusia na blogu w listopadzie i grudniu, w postach pt. „Nasi Współlokatorzy”, pominąłem starego Przyjaciela. Nie mogę sobie teraz tego wybaczyć :-( Dziś chciałbym Wam przedstawić Misia Paddinngtona, któremu poświęcę bardzo dużo uwagi.

Miś Paddington (w zdrobnieniu Paddi) urodził się w 1989 roku. Imię dostał na cześć bohatera książki pt. „Miś zwany Paddington”. Miś Paddi został upatrzony przez witrynę nowego sklepu z zabawkami na Morenie. Prababcia stała po dwa misie (jeden dla Cioci Ani, drugi dla Mirki) w bardzo długiej kolejce. Miś mieszkał z nami na Morenie, a to na łóżku, a to na szafie, ale zawsze siedział razem z pluszowym pieskiem Szczeniaczkiem. Szczeniaczek chyba miał na imię Dżeki, był przywieziony przez Ciocię Anię z Łodzi, zdaje się w 1986 roku. Szczeniaczek po dwudziestu paru latach okazał się być... króliczkiem, na co nikt wcześniej nie zwrócił uwagi i gdyby nie Dorotka, dalej byśmy tego nie zauważyli.

Kiedy przeprowadzaliśmy się do Koralusia, Szczeniaczek został na Morenie, a Paddi nie mógł się pogodzić z wyprowadzką. Zamknął się w skrzyni łóżka, prowadząc życie pustelnika. Ponieważ łóżko zostało sprzedane Miś Paddi musiał opuścić pojemnik na pościel i szukaliśmy dla niego odpowiedniego kącika, w którym czułby się dobrze. Jednak po wyjściu na światło dzienne Paddi zdradził nam swoje marzenie – bardzo pragnie zamieszkać w Galerii Starych Zabawek. Zaimponowało mi, ale i przeraziło jego wyznanie. To bardzo odważna decyzja! Sam miałem przygodę z muzeum (opowiem o tym innym razem), ale nigdy nie myślałem o wyprowadzeniu się na stałe! Nie chcieliśmy stawać Paddiemu na drodze do spełnienia marzeń. Wysłaliśmy maila i okazało się, że Galeria bardzo się ucieszyła i chętnie przyjmie naszego Przyjaciela. Klamka zapadła. Paddi w obliczu urzeczywistnienia marzeń nie stracił zapału i nadal chciał zamieszkać w Galerii. Wieść dotarła nawet do Pluszaków mieszkających na Morenie, które się wielce zadziwiły. Decyzję Paddiego najbardziej przeżywali pluszowi przyjaciele z koralusia i nasza opiekunka. Odczuwaliśmy żal, ale byliśmy też z Niego bardzo dumni. Dwa tygodnie daliśmy Paddiemu na podjęcie ostatecznej decyzji. I oto stało się. W niedzielę 13 maja Miś Paddington opuścił swoje rodzinne gniazdko i ruszył ku wielkiej przygodzie. Teraz możecie odwiedzić Go w Galerii Starych Zabawek przy ulicy Ogarnej 117/118 w Gdańsku ( http://stare-zabawki.pl/ ).

W dniu rozstania towarzyszyły mi emocje porównywalne do tych, które odczuwałem czytając książkę „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”, czy przy filmie „Melancholia” - miałem wrażenie, że wraz z opuszczeniem naszego domu przez mojego przyjaciela nastanie jakiś koniec życia, świata. Wiem, że Paddi tylko się przeprowadził i rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Będzie miał nowych opiekunów, nowych pluszowych przyjaciół, ale w sercu to zawsze będzie nasz Miś Paddington, choć nie będziemy już mieszkać razem. No i zawsze będę mógł go odwiedzić w Galerii. Przyjaciele powinni się odwiedzać.

Wiele rozmyślałem o Paddim, nie mogłem zrozumieć jego decyzji. Chciałem oddać Mu moje wiklinowe krzesełko, byle tylko z nami został. Paddi nas kocha, ale na serio wziął się za spełnienie swojego marzenia. Kto wie, może i moje kiedyś się ziści i zrobię międzynarodową karierę w kalendarzu dla pluszaków ;-)

Paddiemu życzę miłych wrażeń przy spełnianiu marzeń. Ma Misiu potencjał, myślę, że ucieszy niejedno oko odwiedzające Galerię przy ulicy Ogarnej. Moja opiekunka opowiadała, że Galeria Starych Zabawek ma w sobie pozytywną energię, ciepłą duszę. Mieszka w niej wiele wspaniałych Pluszaków, Plastykusiów i innych ciekawych Przedmiotów, które „wchodzą w relację” z przyglądającymi się im ludźmi. Dziś jest nam pusto bez Paddiego, smutno, ale też i radośnie, bo wiemy, że nasz Przyjaciel jest szczęśliwy w nowym Domu, ma wspaniałych Opiekunów i perspektywę na piękną przyszłość. Uśmiecham się przez łzy i załączam duuużo fotek. 

Miś Paddington


  

Rodzinna fotka Pluszakow z Koralusia




Moc uścisków na pożegnanie, każdy chciał mieć pamiątkowe zdjęcie












W drodze do Galerii Starych Zabawek









Galeria Starych Zabawek, czyli w nowym Domu







4 komentarze:

  1. Niebywałe! Ze względu na więź emocjonalną Miruni z pluszakami nie wierzyłem, że to się stanie na serio. Wcześniej nie wiedziałem, że jest taka Galeria w Gdańsku. Odwiedzę. Popieram decyzję Paddingtona. Bez urazy, ale on ginął w cieniu Uszatka, a tam w Galerii razem z innymi zabawkami wpisze się w historię. Nas już nie będzie, a misiu w Muzeum bawić się świetnie będzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Towarzysz G.C.14 maja 2012 22:42

    Super foty. Wygląda jakby naprawdę szedł i to dziarskim krokiem i jakby umiał czytać napis na szyldzie. Wzruszające te zdjęcia, oddają emocje. Uszaty i Pad jakby nie mogli się od siebie odkleić. Fotkę pod drzwiami wysłałbym na jakiś konkurs. Rewelacja. Extra post.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ojciec Mateusz"18 maja 2012 22:50

    Uszatku nie obraź się, czuć w postach, że bez ojca jesteś wychowywany. Ale zdjęcia kapitalne. Faktycznie oddają emocje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cichy Obserwator21 maja 2012 22:42

    Wróciłem z kwarantanny. Zaległości w czytaniu specjalnie nie mam. Leniłeś się. Dobrze ze juz jestem to cie przyduszę. Nie wiem po jaką cholewę znów edytowałeś profil nie tak miało być i słuchaj rad wujka. Ludzie zróbcie coś mam nagrane 3 wywiady z Uszatkiem a on zgrywa nieśmiałego i nie chce ich umieścić.
    A ten Padi to taka cicha woda ;)

    OdpowiedzUsuń