niedziela, 13 października 2013

Człiś w Białostockim Gram OFF ON'ie

Co robił Człiś w Białostockim Gram Off On'ie? Skrył pluszowe futerko przed deszczem. Ale zacznę od początku.

Wszystko zaczęło się od koncepcji nakręcenia programu "Pluszak na krańcu świata" - wykpione przez mojego Wujka M.K., jako mało kreatywny plagiat programu Martyny W. Słusznie. Zatem nie wychyliłem się z kolejnym plagiatem - audycji radiowej "Świat według Pluszaka". Postanowiłem stworzyć coś swojego. Bardziej skromnego. Ruszyłem szarymi trocinami w głowie i wpadłem na pomysł zrealizowania, na moim blogu, cyklu postów "Zwiedzanie Polski z Misiem Uszatkiem". Trochę już po Polsce podróżowałem. Mógłbym przeredagować stare posty i rozpocząć nowe podróże. Pierwszy miał być w lipcu Toruń. Padał deszcz i nie pojechałem. W sierpniu byłem w kocim szpitalu. A we wrześniu ...

We wrześniu był Białystok i Warszawa. Białystok w strugach deszczu. Niewiele mogę opowiedzieć o tym mieście. Prawie nie wychyliłem ucha z plecaka (z plecaka mocno zabezpieczonego przed przemoknięciem). Jedynym miejscem, w którym pozwoliłem sobie na sesję zdjęciową była kawiarnia Gram OFF ON. Generalnie kawiarnia była ujęta na liście miejsc do zwiedzenia/odwiedzenia. Niestety był to jedyny zrealizowany, spenetrowany i obfotografowany punkt z mojej rozplanowanej mapy zwiedzania Białegostoku. Reszta miasta została niezgłębioną tajemnicą. Trochę więcej, mimo deszczu, zobaczyli towarzyszący mi w podróży ludzie, no ale ludzie, to nie ja, więc ich wrażeń nie mogę opisać.

A jak było w Gram Off On'ie? Sucho, przytulnie i bardzo smacznie. Całkiem ładnie się u nich prezentowałem, prawda?









1 komentarz:

  1. Spox moglbys robic za wyposazenie az dziw ze niezaproponowali ci etatu ;)

    OdpowiedzUsuń