Lubię Cztery Pory Roku Vivaldiego i cztery pory roku w przyrodzie. Staram się żyć w zgodzie z naturą. Stąd, wraz z rytmem przyrody, postanowiłem zrzucić mój wakacyjny krawacik i przyodziać się w jesienne kolory ;-) Nowy, październikowy krawacik został uszyty na specjalne zamówienie u Pani Karoliny z Pracowni Koty na Płoty (http://www.kotynaploty.pl/) :-)
Łubu dubu łubu dubu niech żyje nam prezes pluszowego klubu niech żyje nam
OdpowiedzUsuńCisza tu ... chociaż jeden misiek zapadł w sen zimowy, bo wszak zima, że hej :), miśki bieszczadzkie też by mogły! Ostatnio jak byłam u Ciebie na sowo-miśkopieczeniu niby Ciebie nie było, a pewnie spałeś w szafie ;)!
OdpowiedzUsuńNaprawdę byłem na biwaku, który przedłużył się do kolonii zimowej. Zdążyłem jednak wrócić na Twoje urodziny. Nawet brałem udział w imprezie zza ściany, nieśmiało przysłuchując się Waszej zabawie. Udało mi się nawet Ciebie uściskać i przywitać z wtajemniczonymi ;-)
OdpowiedzUsuń