piątek, 11 listopada 2011

Wspomnienie Kajuni

KAJKA
11.11.1997 - 12.02.2011


Dokładnie 14 lat temu przyszła na świat psinka, która 6 tygodni później zamieszkała z naszą rodzinką i została moją adopcyjną siostrą. Kajka całkowicie odmieniła moje życie. Z początku byłem troszkę zazdrosny, ale pończoszki w główce pracują i przestałem czuć rywalizację o sympatię naszych domowników. Trocinki w serduszku zabiły wielką miłością. Kajunia była wyjątkowym pieskiem, bardzo przyjaznym względem ludzi i innych piesków. Uwielbiała hasać po lesie i morenowych górkach. Bardzo szybko biegała, bawiła się z małymi i dużymi pieskami, od jamniczka po owczarka kaukaskiego. Uwielbiała dzieci. Miała śliczne futerko, kto raz ją pogłaskał, zachwalał miękkość jej sierści i nie mógł oderwać od niej dłoni. Piękne kasztanowe oczka i śliczne kłapciaste uszka, troszkę krzywe nóżki i puchowy ogonek. Dla naszej rodziny była psim ideałem, zarówno ze względów na miłe usposobienie, jak i fizyczny wdzięk. Mieszkałem z Kajką przez 10 lat, później wyprowadziłem się z moją opiekunką do Koralusia, ale często odwiedzałem moją siostrę. Bardzo za Nią tęsknię. Odkąd Kajunia przeniosła się na Połoniny Niebieskie bardzo mi Jej brakuje. Na pamiątkę naszej miłości noszę cały czas Kajuni czerwoną chusteczkę.














5 komentarzy:

  1. Cichy Obserwator13 listopada 2011 13:41

    ale mala kuleczka. Uszatek, skad ty miales takie rany na glowie? czyzby Kaja?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaja podobna do Mirci

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie zapomnę Kajki, radośnie oczekującej mnie przy każdej wizycie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. dokładnie, zgadzam się z Michu Kra, też Uszatku nie raz mówiłam Mirce o Kajce, że miały podobne umaszczenie i takie wywijki :), a w sumie pogodę ducha tyż. Czasem mi się wydaje, że ona jest znaczy Kajka i później się orientuję, że jest ale na chmurkowych polankach ...

    OdpowiedzUsuń
  5. raczej o oczkach i wyrazie mordki mówiłem niż o umaszczeniu. Trudno się nie zgodzi z MK, choć Mircia nie jest sierściuchem to fakt, że cholernie miło ją pogłaskać ;) Uszatka zresztą też ;-), tylko plusz jest mało pluszowy ;)

    OdpowiedzUsuń