poniedziałek, 24 października 2011

Kiedy byłem, kiedy byłem małym misiem hej!

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj ;-) Dziś różnica wzrostu wygląda nieco inaczej. Fotka była robiona w 1985 roku. Mam troszkę niezadowoloną minę, ale miło wspominam dzieciństwo. Choć bez traumatycznych przeżyć też się nie obeszło, aż się plusz jeży na materiale na ich wspomnienie ;-)  Kiedyś może o nich opowiem.



8 komentarzy:

  1. Jaka śliczna dziewczynka Cię trzyma!

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszku się pozmienialiście :D. Widzę za Tobą na firance ufoludka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufoludki? MK, może jeszcze widzisz je na zielono na czarno-białym zdjęciu? Niepokoi mnie muzyczna edukacja dzieci przy fasolkach, pachnie mi tu ostrym ziołem.Shu, może Ty byś coś bardziej zdrowego dla dzieci nagrała, bardziej mleczne utwory.

    OdpowiedzUsuń
  4. MK masz rację. Jak się przyjrzałam dokładnie to też tam na firance dojrzałam kośmitę. Na moje sokole oko to Marsjanin. Michu Kra obawiam się, że w obliczu tych niespodziewanych odkryć mogę jedynie zaśpiewać "Zielono mi", ale nie wiem czy to dla dzieci.. no chyba, że potomków Boba Marleya ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Shu, bo to te fasolki :) dzięki nim świat się stawał kolorowy nie tylko były zielone ogórki w garniturkach, ale i zielonowłose ufoludki, chociaż akurat ten jest łysy, co rzeczywiście wskazuje na to, że jest on z Marsa

    OdpowiedzUsuń
  6. MK a pamiętasz przybyszy z MatPlanety? Może to jeden z nich? Oni też łysi byli, ale zdaje się trochę bardziej przypominali logo Michelin ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A pamiętam :) i teraz nasunął mi się pewien pomysł. Ucholek miał bliskie spotkania trzeciego stopnia z mieszkańcami planety, gdzie zamieszkują Michelinki, spolszczona nazwa to Michaszki, a można by je nazwać Miszki, tudzież Miśki :D i pewnie dlatego się z nimi kumplował. A ten na zdjęciu jeszcze taki chudzieńki, bo był mały :). Tylko niepokoi mnie jego groźne spojrzenie ... Ale może Uszatku opowiesz nam coś o tych znajomościach pozagalaktycznych, może to właśnie są te dni nadzwyczajne?

    OdpowiedzUsuń