Dziś w nocy pojawiła się w Koralusiu duża zjawa i dwa małe zjawiątka. Wystraszyli mnie tak bardzo, że aż trocinki mi się zagotowały na ich widok. Duża zjawa przyrzekła, że jutro odejdą. W zamian poprosiła o miód, ptasie mleczko dla siebie oraz opakowanie podgrzewaczy i pudełko zapałek dla małych zjawek. Nigdy nie sądziłem, że hodowanie zjaw w domu jest tak słodyczo- i ogniochłonne.
Zjawy
Co tu dużo mówić - umarłąm se strachu [czyt. śmiechu] - Uszaty, dziękuję za ten post, szczególnie!
OdpowiedzUsuńStrach się bać. Ten nos u zjawy zdaje się być znajomy. Zarys ucha też jakbym już gdzieś widział.
OdpowiedzUsuńUniu, Ty się zabawiasz w Bukę ;> ???
OdpowiedzUsuń